Dziękuję, pamiętam, jestem w drodze.

Moje najlepsze wspomnienie z czasów fundacyjnych to spotkanie z ks. Janem Twardowskim oraz jego twórczością. Od zawsze kochałam jego wiersze. To było dla mnie tak wyjątkowe wydarzenie, że skończyło się dla mnie totalną porażką. W obecności ukochanego poety zapomniałam tekst wiersza. O zgrozo! Teraz się z tego śmieję.